Jezioro Szkoderskie - w dużej części otoczone górami było bardzo kapryśne. To cisza, to burza, to wiat i fale... Na jedynym kempingu na którym zatrzymaliśmy się w Albanii spędziliśmy wspaniałe chwile.
Na kempingu doborowe towarzystwo: Gospodarze dziewczyna z Anglii i Albańczyk, jacyś Niemcy z landrowerem i namiotem dachowym i dziadek na rowerze, który przyjechał tam z Austrii...
Na kempingu mamy praktycznie wszystko co nam trzeba, jest nawet Internet. Mamy możliwość aby przeglądnąć dalszą trasę i zaplanować co chcielibyśmy jeszcze zobaczyć i jakimi drogami jechać. Doczytujemy jeszcze o Górach Przeklętych, aby skonfrontować opinię miejscowych dotyczącą drogi. Dzieci mają chwilę aby też coś poklikać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz